Czego nie zobaczyliśmy w trzecim odcinku Survivor 37?

Napalm Natalie unieszkodliwił swoją pierwszą ofiarę. Jeremy Crawford stał się pierwszym wyeliminowanym członkiem plemienia Goliath tuż po swojej sprzeczce z kobietą. Okazuje się jednak, że to nie kłótnia była powodem jego eliminacji, lecz raczej działania Angeliny, która przekonała resztę plemienia, że 40-letni prawnik nie jest godny zaufania. Jeremy w swoich wywiadach zdradza, że za jej argumentacją stoją szokujące powody związane z ochroną jej małżeństwa. Co dokładnie Jeremy ma do powiedzenia na temat motywów Angeliny? Jak czuje się z tym, że zagłosował na niego nawet jego najbliższy sojusznik Mike? I co ma do powiedzenia na temat Natalie? Poznajmy wszystkie szczegóły, które ukryli przed nami edytorzy.

Płytkość oddechu. Utrzymujący się ból. Rany, które bolą aż po dzień dzisiejszy. Takie są objawy przegranej w Survivor i kontaktu organizmu z napalmem. Dla Jeremy’ego to było dwa w jednym. Chociaż był uznawany za pełnego energii i sympatycznego członka plemienia Goliath, jego paranoja przesłoniła innym wszystkie jego zalety. W efekcie został wyeliminowany w wyniku jednogłośnego głosowania. Prawnik od początku gry próbował podnosić nastrój w plemieniu swoim poczuciem humoru, które najbardziej przypadło do gustu jego głównemu sojusznikowi Mike’owi. Nie wszyscy jednak mieli te same pozytywne odczucia. Relacja Natalie z Jeremym nie rozwijała się najlepiej i dosyć szybko doszło do ogromnego konfliktu między nimi. Gdy do tego mężczyzna przeszukał marynarkę Dana, aby znaleźć w niej ukryty immunitet, a także zwołał spotkanie plemienne mające na celu ukrócenie kombinowania na boku, pokazał innym swoją narastającą paranoję. Wszystkie te zachowania zaniepokoiły Angelinę, która przekonała plemię, iż Jeremy jest dla nich większym zagrożeniem niż Natalie. W efekcie 40-latek w trzecim odcinku oddał swój pierwszy i ostatni głos w Survivor.

Już na samym początku odcinka Jeremy wykonał kontrowersyjny ruch i zwołał plemienne spotkanie dotyczące rozmów prowadzonych przez graczy na boku. Co go do tego skłoniło? „To nie był pierwszy raz, kiedy zwołałem plemienne spotkanie. Pierwsze spotkanie było tuż po tym, gdy doszło do spięcia pomiędzy Natalie a Natalią. Z kolei to spotkanie zwołałem, bo do najbliższej rady plemienia były jeszcze 3 dni, a wszyscy i tak odchodzili na bok szeptać. Nie pokazali tego w telewizji, ale po tym spotkaniu każdy mi za nie podziękował, a atmosfera w plemieniu mocno się poprawiła. W telewizji pokazali to tak, jakbym grał zbyt mocno, a tak naprawdę grałem tam najspokojniej ze wszystkich. Dziewczyny ciągle kombinowały. Wszyscy szukali ukrytych immunitetów. Każdy odchodził na rozmowy na boku. Ja nie prowadziłem żadnych rozmów o strategii aż do 30 minut przed radą. Rozmawiałem z moim przyjacielem Mike’iem o tym, jak bardzo chciałem rozdzielić Dana i Karę, ale było jeszcze na to za wcześnie, dlatego przystałem na eliminację Natalie”.

Źródło: CBS

Jeremy wyglądał na zaskoczonego wynikiem rady, ale czy naprawdę kompletnie nie spodziewał się takiego wyniku? „Od pierwszego dnia wiedziałem, że ja i Natalie będziemy dwójką głównych kandydatów do eliminacji. Bardzo wcześnie dowiedzieliśmy się, że Mike jest milionerem, a to był powód, aby zabrać go ze sobą do końca gry, bo nikt nie dałby mu kolejnego miliona. Poza tym Dan i Kara mieli showmance, Alec i Natalia mieli swój showmance w stylu „Pana i Pani Smith”, a Angelina i John też mieli swój showmance. Ich szóstka spała razem każdej nocy, więc łatwo było się domyślić, że ze sobą współpracują. Alison natomiast jako jedyna była dobra w puzzlach. Drogą eliminacji łatwo można było dojść do tego, że ja i Natalie jesteśmy najbardziej zagrożeni. Zaskoczyło mnie natomiast to, że głosowanie było jednogłośne”.

Podczas rozmów na temat powodów jego eliminacji Jeremy mocno atakuje jedną z uczestniczek i rzuca w jej stronę poważne oskarżenia. „Zanim powiem coś więcej, przygotowałem oświadczenie, które chcę przedstawić, bo na wyspie wydarzyły się pewne rzeczy, których nie pokazali w odcinku, a które moim zdaniem są bardzo istotne. Tak jak Dan był w jednostronnym showmancie z Karą, tak samo Angelina była w jednostronnym showmancie z Johnem. Różnica jednak jest taka, iż Angelina była świeżo upieczoną mężatką. Wyszła za mąż jakiś miesiąc albo dwa przed rozpoczęciem nagrywania sezonu. I chociaż na pierwszy rzut oka to nie było takie oczywiste, uczucia Angeliny do Johna były tak samo mocne jak uczucia Dana do Kary. Tak jak Kara, John nie wydawał się być zbytnio zainteresowany showmancem, ale zależało mu bardziej na strategicznej relacji. Pierwszego dnia gry Angelina oznajmiła nam, że powiedziała swojemu mężowi o tym, że być może w Survivor będzie musiała się do kogoś poprzytulać. On nie miał nic przeciwko temu i pozwolił jej zrobić wszystko, aby wygrać milion dolarów. Wraz z biegiem dni Angelina zaczęła obawiać się tego, jak cała sytuacja może wyglądać na ekranie, bo wszystko stawało się coraz bardziej widoczne. Wcześnie kładliśmy się spać, bo już około 18 robiło się ciemno, a noc trwała prawie 12 godzin, więc przez cały ten czas miała czas na przytulanie się, a showmance stawał się coraz mocniejszy. No i Angelina zaczęła się martwić tym, jak zostanie oceniona. Tuż po zadaniu, w którym wygraliśmy sprzęt do łowienia ryb, siedzieliśmy wspólnie przy ognisku. Angelina siedziała nieco dalej obok Johna i widziałem, w jaki sposób ona na niego patrzy. Rzuciłem głupi żart, że jeśli kamera to wyłapała i pokażą to w odcinku, Angelina będzie miała kłopoty. Ktoś jej potem to przekazał. Angelina spanikowała. Zabroniła każdemu mówić cokolwiek na temat jej relacji z Johnem. W dniu rady chodziła do innych i mówiła im, że próbuję ją upokorzyć i wywołać problemy w jej małżeństwie. Zabroniła im mówić w wypowiedziach do kamery czegokolwiek o jej prawdziwych powodach niechęci wobec mnie, bo jakiekolwiek teksty o showmancie w telewizji mogą mieć katastrofalne efekty po jej powrocie do domu. Zabroniła każdemu mówić cokolwiek przed kamerą o jej relacji z Johnem. To, co zobaczyliście w odcinku, było bardzo interesujące. Pokazali to tak, że to ja i Natalie mieliśmy ze sobą problem, ale szczerze, wydaje mi się, że Natalie nie miała nawet zielonego pojęcia, jak potoczy się to głosowanie. Myślę, że została zblindsidowana, bo była przekonana, że wróci do domu. W grze Survivor nie ma żadnych zasad, ale nakazanie innym ukrywania czegoś przed kamerami jest już przekroczeniem pewnej granicy. Ci ludzie się jej posłuchali, bo bali się, że jeśli powiedzą cokolwiek do kamery, to mogą być odpowiedzialni za zniszczenie jej małżeństwa. Moim zdaniem to było mocno nieczyste zagranie, które wychodzi poza granicę gry, ale jest jak jest”. Czy po powrocie do Stanów Jeremy próbował wyjaśnić tę sytuację z Angeliną? „Nie. Nie rozmawiałem z wieloma graczami po powrocie do domu. Po prostu oglądam grę i obserwuję, jak się to wszystko rozegra”.

Źródło: CBS

Jeremy opowiada też o tym, jak naprawdę wyglądała jego relacja z Natalie. „Ja i Natalie nie mieliśmy ze sobą bezpośredniego problemu. Natalie nie podobało się to, że Natalia próbowała przejąć kontrolę nad budową obozu, więc bardzo szybko doszło między nimi do spięcia. Ten konflikt narósł tak mocno, że aż musiałem pogadać z Natalie i powiedzieć jej, że w stosunku do Natalii zachowuje się jak wariatka. Później Natalie miała konflikt z Mike’iem, bo zrobiła sobie miejsce do spania na piasku, a Mike po nim przeszedł czy coś takiego. Urządziła mu awanturę, a on był wściekły z tego powodu. To wcale nie było tak, że ja pokłóciłem się z Natalie. Ja po prostu próbowałem ją uspokoić i jakoś załagodzić konflikty, które miała z Danem, Natalią i Mike’iem. Nikt jednak nie lubi osoby, która przekazuje niewygodne informacje. Natalie jest bardzo nieświadoma własnego zachowania i to jest jej problem”. W czasie rady sprzeczka pomiędzy Jeremy’m a Natalie nasiliła się, a w pewnym momencie prawnik powiedział jej nawet, że nikt z tego plemienia nie przyszedłby na jej pogrzeb. „Byłem zadziwiony tym, że ta kobieta naprawdę myślała, że ci ludzie ją lubią. Ona była przekonana, że była dla nich miła, że z nimi współpracowała i że była spokojna. Dobrze się tam bawiliśmy, ale tylko w momentach, gdy obok nie było Natalie. Na radzie było dosadnie widać, że do niej nic nie dociera i to mnie mocno zirytowało, bo nikt poza mną nie próbował jej pomóc”. Natalie oddając głos na Jeremy’ego powiedziała, że uczucie pieczenia w jego oczach to efekt napalmu o nazwie Natalie. Nakazała też mu opuścić jej wyspę. Jak on się do tego odnosi? „Nie mam nic na ten temat do powiedzenia. Jeśli obejrzycie ponownie odcinki, zauważycie, że w wielu scenach Natalie stoi obok mnie. Ja i Natalie często nie mogliśmy spać, więc wiele nocy przegadaliśmy. Otrzymywałem od niej wiele przydatnych informacji. Natalie jest osobą przepełnioną złością i żalem. Gdy Natalie nie czuje się urażona i ma poczucie kontroli nad sytuacją, można z nią przeprowadzić naprawdę wartościową rozmowę. Kiedy ogarnia ją wściekłość, nie da się z nią wytrzymać”.

Jeremy w trakcie gry nawiązał bardzo silną relację z Mike’iem. „Mike był przezabawny. Tak bardzo marzyłem o grze w Survivor, ale nie starałem się rozmawiać z wszystkimi o strategii, bo na tak wczesnym etapie gry nie chciałem, aby rozgrywka była mocno strategiczna. Z Mike’iem jednak przez całe dnie rozmawiałem o strategii, bo wiedziałem, że on nic nikomu nie wygada. Ten facet zawsze wiedział, o czym myślę. Był moim doradcą. O strategii nie rozmawiałem z nikim innym poza nim”. Pomimo ich bliskiej relacji Mike jednak zagłosował ze wszystkimi przeciwko Jeremy’emu. „Myślę, że po prostu musiał zagłosować z większością. Poza tym Angelina była tak negatywnie nastawiona do mojej osoby, że nie chciał wywoływać spięcia swoim głosem. Angelina nie byłaby w stanie tego dokonać, gdyby nie wykorzystała osobistej historii. To jest po prostu niesłychane. Mike musiał się najzwyczajniej w świecie uratować. I tak był na uboczu, więc nie chciał bardziej tej sytuacji pogłębiać”.

Źródło: CBS

Jeremy przeszukał marynarkę Dana, aby sprawdzić, czy ma on ukryty immunitet. Czy żałuje tego ruchu? „Nie, bo tylko Mike wiedział, że znalazłem ukryty immunitet w marynarce Dana. Wszystkie moje strategiczne zagrywki, które pokazali w odcinku, to moje akcje na godzinę przed radą. Nikt by o tym dalej nie wiedział, ale dotarły do mnie informacje, że Angelina próbuje mnie wyeliminować. Wtedy uznałem, że muszę zbudować z plemieniem większe zaufanie. Nie wiedziałem jeszcze, że Angelina używa argumentu ochrony własnej rodziny i relacji z mężem. Sądziłem, że po prostu chce utworzyć sojusz kobiet i utrzymać w grze Natalie. Uznałem, że jeśli ona chce wywalić jednego z facetów, to muszę zaoferować im lepszą opcję od siebie samego. Dlatego im o tym ukrytym immunitecie powiedziałem. Nie miałem pojęcia, że ona wmawiała innym, że jeśli zostanę w grze, to jej małżeństwo będzie miało kłopoty”. A jak Jeremy podsumowuje swoją przygodę z Survivor? „Nauczyłem się, że strach to strata czasu. Powinienem był wysyłać zgłoszenia do programu już wiele lat temu. Wszystko, czego tak bardzo się bałem w związku z udziałem w programie, nie było wcale powodem moich wyspowych zmartwień. Teraz wiem, że cokolwiek mi się przydarzy, dam sobie z tym radę. Huragany, cyklony, tak wymagające fizycznie konkurencje. Nie sądziłem, że sobie z tym poradzę. Odkryłem, że jest inaczej”.

CBS w przeszłości nigdy nie pozwalał uczestnikom będącym nadal w grze publicznie odpowiadać na wypowiedzi wyeliminowanych w swoich wywiadach. Tym razem jednak stacja odeszła od tej reguły i opublikowała oficjalne oświadczenie Angeliny odnośnie słów Jeremy’ego. „Mój mąż i ja jesteśmy świadomi tego, co mówi Jeremy. Choć nie podoba nam się jego przesadzony opis mojej przyjaźni i sojuszu z Johnem, nie jestem zaskoczona tym, że on czuje się zmuszony do napisania własnej historii odnośnie tego, co działo się na wyspie. Myślę, że to wszystko sprowadza się do jednej z fundamentalnych prawd związanych z Survivor. Bycie pierwszym wyeliminowanym członkiem plemienia i to w jednogłośnym głosowaniu musiało być naprawdę bolesne i to zwłaszcza dla domniemanego Goliata”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Jeremy’ego?

Dodaj komentarz