Czego nie zobaczyliśmy w jedenastym odcinku Survivor 36? – część 1

Najbardziej znana samozwańcza sukowata twarz w historii Survivor została wyeliminowana z Survivor: Ghost Island tuż po tym, jak grę utrudnił jej najnowszy twist. Co więcej, Jenna Bowman nie miała ani chwili, by ochłonąć po swojej eliminacji, gdyż natychmiastowo zajęła miejsce w loży jurorskiej, by móc przysłuchiwać się drugiej radzie plemienia. Jakie towarzyszyły temu emocje? Jak bardzo zaskoczyło ją to, że nie dostała ukrytego immunitetu od Donathana? Jak mocno frustrujące było ciągłe znajdowanie się w mniejszości? Dowiedzmy się, co tym razem ukryto przed nami w odcinku.


Źródło: CBS

Jenna odpadła z gry, gdy uczestnicy zostali podzieleni na dwa tymczasowe plemiona. Wydawało się, że uda jej się wyjść z kiepskiej sytuacji, gdy Donathan obiecał jej, iż zagra na niej swoim ukrytym immunitetem. Tej obietnicy jednak nie spełnił, a w efekcie 23-letnia pracowniczka agencji reklamowej natychmiastowo dołączyła do grona jurorów.

Jenna miała ogromnego pecha w grze. Rozgrywkę rozpoczęła w przegrywającym plemieniu, a potem po każdym przemieszaniu i po połączeniu znajdowała się w mniejszości. „Nie potrafię opisać, jak bardzo to było frustrujące. Dzięki byciu ciągle na dnie nauczyłam się walczyć. Bez przerwy słyszałam teksty o silnym Naviti i to było okropne. Przez to nie miałam możliwości prowadzić gry takiej, jaką chciałam prowadzić. Nigdy nie miałam kontroli nad sytuacją i bez przerwy musiałam podlizywać się innym, a to jest coś, czego nienawidzę robić najbardziej. Gra przebiegła zupełnie inaczej, niż się tego spodziewałam. Musiałam walczyć o przetrwanie każdego dnia, ale wiele się o sobie nauczyłam i jestem dumna z tego, jak daleko zaszłam pomimo tego, że szczęście przez cały czas mi nie sprzyjało”.

Źródło: CBS

Co dokładnie wydarzyło się ostatniego dnia Jenny w grze? „Wiedziałam, że jestem na dnie, ale przynajmniej byłam w grupie z najmniej strategiczną trójką graczy z Naviti, która na dodatek była na dnie tamtego sojuszu. Czułam, że mogę coś ugrać. Zaczęłam od Sebastiana, który był dla mnie najbliższą osobą z Naviti. Poprosiłam go, aby doprowadził do podziału głosów, co mogłoby mnie uratować. Zostałam jednak uciszona słowami o silnym Naviti. Potem wszystko się zmieniło. Sebastian wrócił do mnie i powiedział mi, że chce mnie zatrzymać co najmniej do wizyty bliskich, żebym mogła zobaczyć swojego tatę. Ufałam mu i po usłyszeniu tych słów poczułam, że jestem bezpieczna. Później zagadał do mnie Donathan i zaproponował mi, że zagra na mnie swoim ukrytym immunitetem. Byłam w szoku, bo nie łączyła nas żadna bliższa relacja. Tak właściwie to od jakiegoś czasu byliśmy w konflikcie. Czułam, że on mnie wrabia i wcale nie zamierza grać swoim ukrytym immunitetem. Pomyślałam jednak, że jeśli odegram scenkę, że jestem pewna, że odpadam, to Donathan faktycznie może to zrobić. Sądziłam też, że wszyscy na niego zagłosują, więc za jednym zamachem chciałam zapewnić sobie bezpieczeństwo ukrytym immunitetem Donathana i jednocześnie pokazać innym, że zagłosowałam tak jak chcieli i że byłam lojalna. Sądziłam, że jestem zabezpieczona z obu stron. Niestety okazało się inaczej”. 23-latka opowiada też nieco więcej o swoim konflikcie z Donathanem, który został całkowicie pominięty przez edytorów. „To nie było nic wielkiego. Po prostu nie mieliśmy bliskiej relacji. W Malolo prawie wcale nie rozmawialiśmy. On ciągle zarzucał mi i Michaelowi, że zachowujemy się jak popularne dzieciaki w szkole, które nigdy nie chciały z nim rozmawiać. Tylko że to działa w obie strony. On też nie próbował nawiązać z nami bliższego kontaktu. Czułam więc, że tak naprawdę nie mamy żadnego sojuszu. Dlatego tak bardzo zdziwiła mnie jego propozycja zagrania ukrytym immunitetem na mnie”. Pomimo tego konfliktu Jenna nadal brała udział w rozmowach strategicznych czwórki Malolo. „Chociaż nie byliśmy zbyt zgraną grupą, ciągle słyszeliśmy teksty o silnym Naviti. Ja i Michael wiedzieliśmy, że Laurel i Donathan próbują grać na dwa fronty. Ja i on byliśmy jedynymi prawdziwymi Malolo, którzy pozostali w grze. Sądziliśmy jednak, że ich dwójka jest mądra i że zdają sobie sprawę, iż pozostali faktycznie mogą chcieć utrzymać w grze silne Naviti. Dlatego nadal prowadziliśmy rozmowy o grze jako czwórka Malolo, chociaż dla mnie to nigdy nie był jakiś silny sojusz”.

Podczas oglądania odcinka wydawało się, że Jenna była wściekła po tym, jak Donathan ostatecznie zagrał ukrytym immunitetem na sobie. Czy sądziła, że jednak to ona zostanie ochroniona? „Ani przez chwilę nie wierzyłam w to, że on zagra tym immunitetem na mnie. Próbowałam jednak iść z nurtem. W odcinku nie pokazali, jak bardzo namawiałam Naviti do eliminacji Donathana. Bardzo ufałam Sebastianowi, więc powiedziałam mu, że Donathan chce zagrać ukrytym immunitetem na mnie. Sądziłam, że to tym bardziej skłoni Naviti do głosowania na niego. Na radzie więc postanowiłam zachowywać się tak, jakbym była przekonana, że wracam do domu. Chciałam, aby wszyscy myśleli, że robię to po to, aby Donathan zagrał na mnie ukrytym immunitetem, a więc jednocześnie nie zagrałby nim na sobie. To miało utwierdzić członków Naviti w przekonaniu, że powinni zagłosować na niego. Niestety ten plan się nie udał i wróciłam do domu. Liczyłam na dwa różne wyniki tej rady. Pierwszy był taki, że Donathan uwierzyłby w to, że wracam do domu, przez co nie zagrałby ukrytym immunitetem na nikim. Wtedy razem z Naviti wyeliminowałabym go z ukrytym immunitetem w kieszeni. Sądziłam też, że jest niewielka szansa, że się na to nabierze i faktycznie zagra na mnie ukrytym immunitetem. Wtedy byłabym ochroniona, a on i tak by odpadł. W obu przypadkach udowodniłabym swoją lojalność członkom Naviti. Oczywiście jednak pozostali mieli zupełnie inny plan na radę, a ja nie miałam o tym zielonego pojęcia”. Jeff stwierdził, że to była najkrótsza rada, jaką prowadził. Czy faktycznie była aż tak krótka? „No pewnie. W plemieniu mieliśmy Sebastiana, który mało mówił; Chelsea, która mało mówiła; no i Angelę, która nie mówiła praktycznie nic przez całą grę. Nikt nie wyrażał swojej opinii na żaden temat, a na dodatek ja udawałam zrezygnowaną i naciskałam na to, aby jak najszybciej zacząć głosowanie. To była bardzo krótka rada, a atmosfera na niej była mocno niezręczna. Nikt nic nie mówił! To było naprawdę dziwne”.

Źródło: CBS

My jako widzowie widzieliśmy, jak Laurel i Donathan weszli w sojusz z Wendellem i Domenickiem. A czy gracze cokolwiek podejrzewali? „Wszyscy wiedzieli, że Laurel i Wendell są ze sobą blisko, ale chyba nikt nie podejrzewał, że ich czwórka to faktycznie jakiś sojusz. Donathan zawsze był blisko z członkami Naviti, dlatego nigdy mu nie ufałam. Ciągle spędzał czas z Angelą i Chelsea. Jeśli chodzi o Donathana, nie miałam zielonego pojęcia, że ma sojusz z Wendellem i Domenickiem”. A kto zdaniem Jenny po jej odejściu miał największe szanse na wygraną? „Domenick i Wendell byli duetem, który kontrolował grę. Każdy do nich podchodził i prosił o pozwolenie na wykonanie jakiegokolwiek ruchu. Domenick jednak mniej się z tym ukrywał. Miał kontrolę i nie miał zamiaru za to przepraszać. Wendell działał bardziej w ukryciu. Podobało mi się to, że Domenick mówił wszystkim, jak mają głosować, a jednocześnie nie bał się do tego przyznać”.

W grze jeszcze nigdy nie zdarzyło się, aby ktoś natychmiast po swojej eliminacji usiadł w loży jurorskiej po to, aby przysłuchiwać się kolejnej radzie. Jakie towarzyszyły temu emocje? „Nie miałam nawet chwili na to, żeby uronić łzę! Dosłownie musiałam się odwrócić, spojrzeć w twarz tym wszystkim osobom, które mnie zdradziły, a potem obserwować, jak opuszczają radę. Następnie przybyło drugie plemię i to było upokarzające i dziwne uczucie. Musiałam szybko wejść w rolę jurora. Nie miałam czasu, aby przetrawić własną eliminację. Na dodatek siedziałam obok Chrisa, Libby i Desiree, którzy byli umyci i w pełnym makijażu, a ja wyglądałam jak jakiś strach na wróble. Może to jednak było lepsze dla mnie, bo nie miałam czasu na użalanie się nad sobą, gdyż musiałam skupić się na tym, co dzieje się na drugiej radzie”.

Źródło: CBS

Jeżeli ktoś obserwuje media społecznościowe uczestników, to może domyślić się, że pomiędzy Jenną a Sebastianem jest coś więcej, niż tylko przyjaźń. Czy te podejrzenia są prawdziwe? „No pewnie! Jesteśmy zakochani. Za dwa tygodnie przeprowadzam się do niego na Florydę. Właśnie rzuciłam swoją pracę. Nasza relacja jest całkowicie prawdziwa, a oni wcale jej nie pokazali w odcinkach. Wrzucili tylko jedną scenę, jak głaszczemy się po włosach, no i tyle. Tak naprawdę flirtować zaczęliśmy jeszcze przed grą, gdy nie mogliśmy ze sobą rozmawiać. Siedzieliśmy obok siebie w samolocie i wtedy wszystko się zaczęło. Wytatuowaliśmy sobie numery siedzeń, na których wtedy siedzieliśmy. Chociaż nie mogliśmy się do siebie odezwać, obydwoje czuliśmy chemię między nami. Na początku gry trafiliśmy do różnych plemion, ale po przemieszaniu od razu powiedział mi, że gdybyśmy poznali się poza grą, to już dawno bylibyśmy parą. Pomimo tego wszystkiego Sebastian nie chciał rozmawiać ze mną o strategii. W nocy trzymaliśmy się za ręce i tyle. Nikt nie widział w nas silnego duetu. Kiedy na mnie zagłosował, byłam wściekła. To było dla mnie szokujące, bo Sebastian nie jest mocno strategicznym graczem. Wcześniej mówił mi, że chce, abym dotrwała do wizyty ojca na wyspie. Byłam pewna, że nie ma opcji, aby on mnie okłamywał. Bardzo mnie to zabolało. Obejrzenie tego ponownie w telewizji przywróciło te wspomnienia. Na dodatek wideo z Ponderosy też nieco podniosło mu ciśnienie. Musimy teraz to przepracować”.

Jenna nie otrzymała zbyt wiele czasu antenowego. Czy ma o to żal do produkcji? „Nie chcę mówić, że jestem zła z tego powodu, bo wiem, że dałam z siebie wszystko, a to doświadczenie było niesamowite. Dobrze się bawiłam oglądając siebie na ekranie. Oczywiście chciałabym odegrać większą rolę w opowiedzianej historii, ale nie byłam w Naviti, a cała historia kręci się wokół nich. Poza tym patrząc z boku na moją grę widać jest, że miałam w grze ogromnego pecha i ciągle byłam na dnie. Stąd też wynika takie przedstawienie mojej postaci. Pomimo tego jestem z siebie dumna. Do gry weszłam jako rekrut i nie znałam tej gry tak dobrze, jak super fani, którzy grali razem ze mną. Walczyłam każdego dnia, ale nie miałam okazji być naprawdę sobą. Ciągle musiałam gryźć się w język. Dlatego też nie dostałam czasu antenowego, bo byłam na takiej pozycji, że nic nie mogłam zrobić. To było frustrujące”. A czy jest coś, czego nie pokazano w odcinkach, a o czym Jenna chciałaby nam powiedzieć? „O moich sojuszach. Nie pokazali ani trochę mojej strategii. Ja, Michael i Stephanie kontrolowaliśmy grę w pierwotnym Malolo. Michael i ja od samego początku byliśmy bardzo blisko. Dużo też szukałam ukrytych immunitetów. Nic z tego nie zostało pokazane. Udało mi się znaleźć fałszywy ukryty immunitet, który ktoś umieścił w obozie. Tego też nie pokazali. Podłożył go Wendell. Nabrałam się na to, bo ta fałszywka wyglądała bardzo wiarygodnie. Michael jednak ochronił mnie przed upokorzeniem. Pokazałam mu tą fałszywkę, a on wytłumaczył mi, że wszystkie ukryte immunitety w tym sezonie są z poprzednich edycji. On był super fanem i powiedział mi, że takiego immunitetu nie było w żadnym sezonie. Ocalił mnie więc przed kompletną kompromitacją”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Jenny?

Dodaj komentarz