Czy Survivor zostanie na Fiji na zawsze?!

Jeff Probst zdradził, że chciałby, aby Fiji stało się permanentną lokalizacją dla realizacji formatu Survivor.


Wygląda na to, że Fiji może zostać stałym miejscem, w którym nagrywane będą kolejne sezony Survivor – o ile Jeff ma coś do powiedzenia. Przez ostatnie cztery sezony program realizowany był na Mamanuca Islands znajdujących się na Fiji, w tym także dwie jeszcze niewyemitowane edycje Survivor Heroes vs Healers vs Hustlers oraz Survivor Ghost Island. Ta egzotyczna lokalizacja okazała się być dla produkcji strzałem w dziesiątkę, co oznacza, że program może pozostać tam na zawsze.

W wywiadzie z Daltonem Rossem z portalu EW Jeff na temat Fiji powiedział: „Mam nadzieję, że zostaniemy tu na zawsze”. To nie pierwszy raz, kiedy prowadzący programu wyraził tego typu opinię. Podczas sesji Q&A na Facebooku w zeszłym roku Jeff stwierdził, że Fiji „jest idealną lokalizacją do realizacji Survivor i jeśli gra mogłaby się tam odbywać do końca jego survivorowej kariery, od razu podpisałby umowę”. Probst jest tak zafascynowany Fiji nie tylko ze względu na warunki logistyczne, ale też z powodu łatwej współpracy z lokalnym rządem.

W dalszej części wywiadu dla EW prowadzący powiedział: „Fiji oferuje nam wszystko to, czego chcemy. Niesamowicie piękne wody przezroczyste na długość 30 stóp. Fantastyczne plaże. Rząd, który z nami współpracuje. Lokalnych pracowników, którzy każdego dnia z radością mówią do nas „Bula”, bo cieszą się, że tam jesteśmy. Nasza ekipa nigdzie nie była tak szczęśliwa. Jest też tam wiele dobrych miejsc, w których można kręcić ten program w dżungli. Tutaj jest i wilk syty i owca cała”.

Ponadto władze Fiji dały produkcji rabat podatkowy w wysokości 13,9 miliona dolarów. Jest to dowód na to, jak dobrze układa się współpraca pomiędzy produkcją a rządem tego państwa – koszty realizacji programu maleją, natomiast kilkuset tubylców zostaje zatrudnionych przy produkcji, a także jest to idealna promocja dla Fiji.

Producenci Survivor oraz władze Fidżi. / Źródło: Newswire

Przez lata Survivor podróżował po całym świecie poprzez Australię i Brazylię aż po Afrykę. Każdy sezon posiadał swój unikatowy krajobraz i koloryt kulturalny. Jednak ze względu na cięcia budżetowe od 2009 roku produkcja zaczęła realizować po dwa sezony w jednej lokalizacji. Kraje takie jak Samoa, Filipiny czy Nikaragua zostały wykorzystane wielokrotnie, jednak Fiji jest pierwszym miejscem, w którym zrealizowano cztery kolejne sezony (cztery kolejne sezony zostały również zrealizowane na Filipinach, jednak na różnych wyspach).

Jeff zaznaczył, że świat znacznie się zmienił przez te 18 lat, odkąd zaczęto realizować format Survivor. „Minęły dwie dekady. To jest zupełnie inny świat. Jest wiele miejsc, do których nie możemy się udać z oczywistych przyczyn – ekonomicznych, populacyjnych, pogodowych czy ze względu na brak stabilności politycznej”. Prowadzący jest przekonany, że z tych powodów produkcja znalazła stały dom dla przyszłych sezonów programu. „Kiedy znajdziesz się na pozycji kierownika, dochodzi do ciebie, że musisz podejmować decyzje. Świetnie byłoby powiedzieć, że nadal będziemy podróżować po całym świecie. Tylko że nie ma już gdzie pojechać. To jest nasz dom. Mam nadzieję, że właśnie tutaj zakończymy nasze show”.

Ostatnie informacje zdobyte przez portal Inside Survivor wskazują na to, że sezon 37 i 38 również zostaną zrealizowane na Fiji. The Mana Island Resort, gdzie do tej pory gościła ekipa realizacyjna, zostało ponownie wynajęte od marca 2018.

To, co mówi Probst, ma sens. Fiji to przepiękna lokalizacja, która świetnie prezentuje się na ekranie, a zwłaszcza ujęcia oceanu. Poza tym Survivor od wielu lat nie gościł na żadnej lokalizacji, która nie byłaby wyspą, więc jeśli gra miałaby się przenieść w kolejne podobnie wyglądające miejsce, to czemu nie pozostać na Fiji? To jednak jest smutne, że program straci na różnorodności geograficznej i kulturowej, ale jeśli to obetnie koszty i zapewni nam, że Survivor potrwa jeszcze przez kilka kolejnych lat, to poświęcenie może być warte celu. Największym zmartwieniem jest to, że może to oznaczać kolejne udziwnione motywy edycji, z których wymyślaniem produkcja już od jakiegoś czasu ma problem. Jeśli zmiana lokalizacji zostanie całkowicie wykluczona, możemy spodziewać się, że motywy przewodnie staną się coraz bardziej niedorzeczne.

A wy co sądzicie o pomyśle pozostania programu na Fiji? Dajcie nam znać w komentarzach!

Źródła: Inside Survivor, Newswire.com

3 thoughts on “Czy Survivor zostanie na Fiji na zawsze?!”

  1. Dla mnie to błąd. Moim zdaniem zmiana lokalizacji nadawała ciekawszy klimat, może mówie tak bo bardzo mi się podobał klimat edycji w Brazyli i Gabonie, a jednak Fidzii to kraj wyspiarski i nie ma co liczyć na takie klimaty.

    1. Z drugiej strony nie mają już takiej oglądalności jak kiedyś, jeszcze dodając to co się działo w Kambodży – całe plemię Brainsów, z wyjątkiem niezniszczalnej Debbie, musiało mieć poważne interwencje medyczne czy to medicale, czy po eliminacji. Tutaj dodajmy to, że blisko było żeby uczestnik im zmarł. Nic dziwnego, że nie dość, że w pewien sposób boją się nowych miejsc, to jeszcze Fiji zwolniło ich z podatku, więc hajs się zgadza, mnóstwo materiałów gotowych do produkcji tam mają, więc rozumiem czemu tak chcą zostać.

  2. Wiadomo lokalizacja robi klimat, Fidżi to nie Chiny, Chiny to nie Brazylia itd. Ale nie oszukujmy się Survivor jest dość drogim programem, jeśli chodzi o realizację, więc na pewno, to, że lokalizacja jest sprawdzona, mają ulgę podatkową, dobrze układa im się współpraca jest dla nich ważne.
    Ja osobiście nie zwracam jakieś dużej uwagi na to, co dzieje się w tle, i czy jest to sawanna czy plaża nie jest dla mnie aż tak ważne, dla mnie większy wpływ na klimat ma np. to jak oni przygotują miejsce rady, jak będzie wyglądać start itp., czy to wszystko będzie po prostu spójne ze sobą. I tak wiadomo, że największy wpływ na odbiór sezonu będzie mieć strategia i to, jak zostanie nam to wszystko przedstawione.

Dodaj komentarz