Ewa „Fitella” Orzechowska o swojej eliminacji na Wyspie Przetrwania

W programach telewizyjnych początkowe eliminacje często przechodzą bez echa i są szybko zapominane przez widzów. Z pewnością nie będzie tak w przypadku Ewy „Fitelli” Orzechowskiej, która ubarwiła premierowy odcinek Wyspy Przetrwania i dała się zapamiętać jako nietuzinkowa osobowość telewizyjna.


Źródło: Polsat

Martyna: Na początku chciałam Cię zapytać, co skłoniło Cię do udziału w programie? Czy zdarzyło Ci się wcześniej jako widzowi zetknąć z tym formatem?

Ewa: Ostatnio prowadzę bardzo intensywny tryb życia: praca, treningi, dieta, a w weekendy castingi lub sesje zdjęciowe. Od trzech lat intensywnie trenuję na siłowni i zostałam zawodniczką bikini fitness. Ta dyscyplina sportu jest specyficzna, jeśli chodzi o wyrzeczenia i dyscyplinę, jednak tu działa się indywidualnie. Myślę, że to w dużym stopniu przyczyniło się do mojej decyzji o wysłaniu zgłoszenia.

Kiedy zobaczyłam pierwszy zwiastun programu, poczułam mocne uderzenie gdzieś w środku, że ten program jest właśnie dla mnie. Z początku nie wiedziałam, czy to będzie odpowiednik Survivor, czy Nagi Instynkt Przetrwania, ale byłam tak spragniona oderwania się od codzienności, że byłam gotowa na wszystko. Udział to też wygrana, czyli pieniądze.

Odcinki Survivor oglądałam w Internecie, ale nie wiem nawet, jakie to były edycje. Miałam mało wolnego czasu, żeby dokładnie to przeanalizować. Cały wolny czas poświęcałam na castingi do programu i zalecenia, które miałam od produkcji. W sumie to wiem, że nie byłam do tego odpowiednio przygotowana, ale nie miałam do tego odpowiednich warunków. Pomimo tego cieszyłam się, że mogę spróbować i podjęłam wyzwanie.

M: Czy pamiętasz, jak zareagowałaś na wiadomość o tym, że zostałaś uczestniczką?

E: Tak, pamiętam dokładnie. Byłam akurat podczas sezonu startowego w bikini fitness, co wiąże się z dużym osłabieniem poprzez deficyt kaloryczny. Kiedy się dowiedziałam, że jadę, od razu skusiłam się na czekoladę. Bardzo się cieszyłam. To była ogromna radość.

M: Jak wyglądało życie na Wyspie, co dla Ciebie było najtrudniejsze i w jaki sposób pokryło się to z Twoimi oczekiwaniami sprzed programu?

E: Wyspa była przepiękna i ten kontakt z naturą to dla mnie prawdziwy balsam, ponieważ moje życie ostatnio to ciągły wyścig, ciężka praca i wyrzeczenia. Spodziewałam się trochę innych ludzi. Myślałam, ze łatwiej będzie się dogadać, nie spodziewałam się też tak silnych i wysportowanych osób: akrobatka, instruktorka kajtserfingu itd.
Większość miała też już styczność z egzotyką, a ja nie wiedziałam nawet jak rozprawić się z kokosem.

Źródło: Polsat

M: Trafiłaś do plemienia Yakavi, które jak się okazało, nie poradziło sobie najlepiej z pierwszymi dwoma zadaniami. Jak sądzisz, czy będąc w Matace poradziłabyś sobie lepiej i zostałabyś dłużej w programie?

E: Sama nie wiem, ciężko powiedzieć. Teraz wiem, że niczego nie można przewidzieć. Przeszło mi to przez myśl, nie powiem, że nie, ale jakby było w rzeczywistości – na to pytanie nie znam odpowiedzi.

M: Widzom został przedstawiony Twój konflikt z Ewą oraz Grzegorzem, czy po programie zdołaliście rozwiązać tę sytuację i się pogodzić?

E: Tak, ja bardzo lubię Grzegorza, Ewę również i raczej nie jestem konfliktową osobą. To była gra, czułam się źle dostając zadanie: nie przeszkadzaj. I myślę, że wódz powinien tak zorganizować plan działania, żeby każdy był użyteczny. Dlatego zagłosowałam na Grześka.

M: Survivor Polska jako fanów w dużej mierze interesuje strategia – widzieliśmy, że rozmawiałaś z Anią na temat głosowania, jednak głos Bartosza nas zdziwił, bo wydawało się, że byliście blisko i mimo wszystko głosował na Twoją korzyść, ale jednak na inną osobę niż Ty. Czy mieliście okazję porozmawiać o planach na głosowanie i czy próbowałaś rozmawiać z innymi osobami o radzie?

E: Tak, rozmawiałam z Anią, z Bartkiem również, jednak on nie chciał głosować na Grzegorza z powodu dobrych umiejętności pływackich i być może z innych. Myślałam, że Ania przekona również Piotra, żeby oddał głos na Grześka. Rozmawiałyśmy o tym, ale Ania chyba nie podjęła takiej próby.

M: Czy jest coś, czego żałujesz z tych pierwszych dni? Gdybyś dostała możliwość zaczęcia jeszcze raz, czy zmieniłabyś coś w swojej grze, a może w zachowaniu przed radą?

E: Nie, nie żałuję. Tego, że poszłam się opalać, też nie żałuję. To było nie do przeskoczenia. Od początku czułam, że większość grupy chce mnie wyeliminować.

M: Od premiery minął niespełna tydzień, ale może zdarzyło Ci się już zostać rozpoznaną w jakiejś sytuacji? Czy udział w programie wpłynął jakoś na Twoje życie?

E: Tak, dużo osób mnie zaczepia i mówi, że szkoda, że odpadłam, że bardzo mi kibicowali itd. Ale moje życie nie zmieniło się jakoś szczególnie poza tym, że jestem bardziej rozpoznawalna. Chociaż ja bardzo bym chciała, żeby coś się zmieniło.

Źródło: Polsat

M: Po emisji odcinka pojawiło się wiele komentarzy na temat twojej osoby, czy to ze strony internautów, czy portalów plotkarskich – jak sobie radzisz z tymi komentarzami i co powiedziałabyś osobom oceniającym kogoś przez pryzmat programu telewizyjnego?

E: Staram się tego nie czytać. Słucham tylko tych, których zdanie się dla mnie liczy. Nie wiem, kim są te osoby i co osiągnęły w życiu i myślę, że większość tych komentarzy nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Robię dalej swoje, każdego dnia chcę być lepsza i analizowanie komentarzy to dla mnie strata czasu. Wiem, co muszę poprawić i do czego zmierzam. Myślę, że moja wrażliwość nie jest wadą, a cnotą i na pewno prędzej czy później moi hejterzy się o tym przekonają.

M: Na koniec, czy możesz zdradzić nam czym kierowałaś się oddając swój „czarny głos”?

E: Intuicją i konfliktami.

3 thoughts on “Ewa „Fitella” Orzechowska o swojej eliminacji na Wyspie Przetrwania”

  1. Ale super wywiad. Coś niesamowitego!
    Można się dowiedzieć tyle ciekawych informacji. Widać że Ewa coś próbowała grac strategicznie. Próbowała stworzyć sojusz z Anią i Bartkiem, a nawet była opcja przeciągnięcia Piotra na swoją stronę.

  2. Fajnie, że udało się przeprowadzić wywiad z uczestnikiem programu. Jeśli dobrze zrozumiałam, to możemy spodziewać się kolejnych 🙂

    Co do wywiadu miło sobie przeczytać i poznać motywy, które kierowały osobą, czy to przy zgłaszaniu się do programu czy później na wyspie 🙂

Dodaj komentarz